wtorek, 27 listopada 2012

Wszystko się zmienia, ale nie kończy...

Klub się rozwija. :)
Dzisiaj przybyło 8 mam z pociechami (i bez :)) oraz Ks. Sławek. :) 

Po powitaniu mamy wysłuchały ciekawej pogadanki Kapłana, opartej na wspomnieniach z dzieciństwa i młodości, której wniosek widnieje w tytule. 
Od wielu lat korzystamy z Sakramentu Pokuty i Pojednania, ale przecież nie popadamy w rutynę. Nie możemy. Choć inaczej spowiadamy się jako dzieci, inaczej w latach młodości, a w dojrzałości Duch Świety kieruje nami znowu inaczej - to przecież ciągle jest w nas to samo pragnienie przytulenia się do Ojca Miłosiernego i ta sama ulga po odejściu od kratek konfesjonału. Czy jestem synem marnotrawnym, czy synem wiernym nieustannie odkrywam w sobie potrzebę odnajdywania siebie w ramionach Kochającego Boga za pośrednictwem osoby kapłana.

Po pogadance mamy podzieliły się swoimi przemyśleniami na temat spowiedzi.

Zostałyśmy uwiecznione na fotografiach przy kawie i ciastku oraz przy zabawie z pociechami. :)
Otrzymałyśmy my i nasze dzieci błogosławieństwo, po czym - gdy Ks.Sławek wezwany nie cierpiącymi zwłoki sprawami już nas opuścił - oddałyśmy się beztroskiej rozmowie o wszystkim. Tematów nie brakowało. :)
Klubowe przedpołudnie zakończyło się modlitwą "Anioł Pański" w intencji o dobrą spowiedź dla nas i wszystkich, którzy jej potrzebują.

W planach od przyszłego roku cyklicznie pogadanki o wychowaniu w rodzinie chrześcijańskiej oraz o naszych świętych i błogosławionych.

A za tydzień... Za tydzień wypijemy kawę przy piernikach! Wymienimy się też przepisami. W tzw."międzyczasie" zostaną nam zaprezentowane kosmetyki Mary Kay.
Zapraszamy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz