W ZDROWYM CIELE ZDROWY DUCH – „Mens sana in corpore sano…”(łac.), prawda?
Już starożytni Grecy, a później Rzymianie doskonale znali tę zasadę i skutecznie wdrażali ją w życie. Człowiek miał odznaczać się sprawnością intelektu i ciała. I jedno i drugie musiało iść w parze. Ta zasada jest szczególnie ważna dzisiaj. Dlaczego?
Ponieważ wraz z intensywnym rozwojem techniki wyraźniejsza staje się konieczność przejawiania coraz większej sprawności intelektualnej i jednocześnie coraz niższego udziału sprawności fizycznej. Jest to dla wielu wygodne, ale jednocześnie niesłychanie nieracjonalne, wręcz szkodliwe, ponieważ z zasady obniżona sprawność fizyczna obniża sprawność intelektualną.
Oczywiście, można podać wiele przykładów ludzi wyjątkowo niesprawnych fizycznie i jednocześnie obdarzonych olbrzymią sprawnością umysłu, ale jak zwykle są to wyjątki od reguły. Mówmy o zasadzie. A zasada jest prosta: organizm człowieka został genetycznie zaprogramowany na aktywny styl życia.
RUCH JEST BIOLOGICZNĄ POTRZEBĄ CZŁOWIEKA.
|
Człowiek powinien przechodzić dziennie 45 km. Szokujące? Nie, nie pomyliłem się – czterdzieści pięć kilometrów! Eksperci WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) określili m i n i m a l n ą, tj. niezbędną dzienną normę ruchu dorosłego człowieka na 10 tys. kroków (tj. ok. 5 – 6 km). Jest to norma dla człowieka pracującego fizycznie. Dla osób pracujących umysłowo to niezbędnie minimum wynosi 15 tys. kroków. Rzecz jasna, normę tę można zrealizować uprawiając np. sport.
A jakie są dziś realia? Dominuje siedzący tryb życia. W wielu rodzinach hołduje się zasadzie „5F”: fotel bujany, filcowe bambosze, fistaszki – dla dzieci, ponieważ dla dorosłych – flaszka chmielowego płynu i ... film na video - dziś już pewnie na DVD… :).
„Model” życia wielu z nas…
Wiecej: http://www.eioba.pl/a/1u2m/cialo-w-ruch-zdrowy-duch-czyli-dlaczego-powinnismy-sie-wiecej-ruszac#ixzz2MUepIrfF