Jan Stypuła
Raz na halloween pobiec chciał mój syn –
Nie chcąc wierzyć, że jest to bardzo złe.
Że okultyzm nie dla dzieci, że to tylko brudy, śmieci.
Że maszkary, przebierańce są szyderczym diabła tańcem
Kto się okultyzmem bawi, w sercu dziecka koszmar sprawi.
Smutki, lęki i depresje będą chodzić za twym dzieckiem.
Czy naprawdę dziś już wiesz, co dla swego dziecka chcesz?
Stwierdził potem, że od Boga chyba wyszła ta metoda,
Aby w domu dzień był cały, by nie poszedł w karnawały.
Bo Bóg zna nasze zamysły, wszystkie dziecka też pomysły.
psujesz?
Czy mu dajesz dobre rady, czy przyzwalasz na szkarady?
Gry z czarami i przemocą, co się dziecku znów śnią nocą?
Filmy mroczne oraz złe i co jeszcze – któż to wie?
Da ci nowe, lepsze racje i prawdziwe inspiracje,
Wskaże światło oraz drogę, gdzie skierujesz dziecka nogę.
Jego myśli w inne zmieni, halloween mu wykorzeni.
wiersz nawiązuje do prawdziwego zdarzenia, które pewnego
dnia
przeżywaliśmy jako rodzina. Dobry Bóg zachował nas i nasze
dzieci od ataków złego. Panu Bogu chwała!
dzieci od ataków złego. Panu Bogu chwała!